WWE Payback już za nami, i wartałoby wyciągnąć jakieś wnioski. Mam nadzieję, że będziecie chętni do dyskusji. Co do mnie to nie jestem do końca przekonany do tej gali. Myślę, że za rok-dwa zniknie z ramówki WWE. Jeszcze taki szczegół-arena była cholernie brzydka.


Jak dla mnie walka jak najbardziej na plus. Nie była zbyt usypiająca, dobry pojedynek jak na opener. Mam wrażenie, że WWE będzie stawiać na Curtisa jeszcze przez kilka miesięcy, i kto wie-może to będzie kolejny porządny mistrz IC- ostatnim był chyba Cody Rhodes. Zastanawia mnie z kim będzie kontynuował program ale stawiałbym na Miza. Powody są dwa- WWE bardzo nie lubi walk face-face a szkoda by było turnować Barreta albo Axela. Po drugie-to Barret został przypięty i myślę, że wykorzystają to w budowie feudu na MitB


Fajna, szybka walka. Końcowka co prawda lekko naciągana i przewidywalna to jednak fajnie się to oglądało. Heel turnu Ortona nie będzie i szczerze mówiąc nie wiem jak dalej potoczą się losy tego pana. R-K-NO raczej wielkiej przyszłości nie ma.


Byłem za Chrisem Jericho ale ja w każdej walce Cm Punka jestem za jego rywalem. Po prostu nie trawię gościa. Tak czy inaczej boli mnie sposób w jaki przeprowadzili ten powrót. Nie dostaliśmy żadnego speechu, zero kontrowersji i zero trzymania fanów w niepewności. Nie wiem co dalej z Cm Punkiem ale ten powrót nie wypadł najlepiej. Liczyłem na to, że Punk wymiksuje się z tej walki. Po pierwsze-Jericho nie musiałby znowu przegrywać a po drugie-im dłużej nie ma Punka w WWE tym lepszym można uczynić późniejszy powrót


Walkę przewijałem, bo jakoś bardzo nie byłem nią zainteresowany, zwycięzca przewidywalny, ale mimo wszystko dobrze, że wykorzystali motyw wyliczenia pozaringowego.


Przyjemny pojedynek, dobry zapychacz czasu, cieszę się, że Ejdżeja ma pas. Fajnie, że wraca powoli do tej dźwigni bo z tego co pamiętam w NxT dosyć często była wykorzystywana i jest dosyć fajnym submissionem.


Chyba gdzieś po Money in the Bank władze WWE zaczęły sobie uświadamiać, że wygrana Zigglera była błędną decyzją, więc dali mu cash-in, a zapewne na Extreme Rules zamierzali mu zabrać pas. Tymczasem na Payback najprawdopodobniej dostaliśmy double turn, to Ziggler w tej walce był facem, szczególnie w jej finalnym stadium. Promo ADR było jak dla mnie neutralne, jednak sam przebieg walki wyglądał jakby to Meksykanin był złą postacią. Załuje, że Ziggler stracił pas ale może jako face jeszcze doczołga się do tytułu.


Widać było absolutny brak pomysłu ze strony WWE na tę walkę. Poszli ewidentnie na łatwiznę i nie podobało mi się to. Ta karetka była chyba z tektury, wyglądało to fatalnie. Słaby 3 Stages of Hell, jedyne co mnie rozbawiło to ten "Outside Dive" Johna Ceny z narożnika. Myślałem, że się zabije, ale nie wyszło najgorzej.

Ogólnie Payback w skali szkolnej oceniam na 3+/4-. Publiczność okej, poziom walk okej, powrót Punka słabo poprowadzony, element zaskoczenia był, niekoniecznie na plus ale kto wie-może i Ziggler wyjdzie na plus bo tak naprawdę ma szanse stać się głównym facem Smackdon, WWE musi tylko dobrze to poprowadzić.

Jak wy zapatrujecie się na całą galę?