
Tutaj piszemy przemowy jako nasz wrestler, które mają największy wpływ na nasz push.
Offline
Po hali rozbrzmiewa piosenka Break Stuff. Widownia zaczyna buczeć gdyż wiedzą kto będzie wchodził na
ring. Niezwykle uzdolniony i brutalny David Kül . Po chwili breaker podąża w stronę ringu. Bucząca publiczność
sprawia tylko uśmiech na jego twarzy. 22-latek chodzi do ringu i odbiera mikrofon. Teraz tylko czeka aż publiczność
przestanie buczeć i zaczyna mówić/color]

Witajcie ludzie z niższego strzebla. Wiecie jak powiadam ? Kto ma siłę ten ma władzę ! A w tej federacji jak i na
całym świecie najsilniejszym człowiekiem jestem ja ! A wiecie czemu nie wykorzystuje tej władzy ? Chcę udowodnić że
ja samą siłą mogę zdobyć wszystko i nie potrzebuje do tego osób trzecich które by za mnie coś robiły ! Gardzę takimi
osobami którzy wykorzystują kogoś by coś osiągnąć chociaż tak naprawdę to nic nie osiągnęły bo nie zrobiły tego
same. Ja sam osiągałem ten poziom doskonałości który teraz mogę wam zaprezentować. To dla was jest ogromny zaszczyt
zobaczyć moje walki i powinniście mi dziękować że wam pozwalam. No cóż , może ja osiągnąłem taki poziom ale
większość słabeuszy z tej federacji mi nawet do pięt nie dorasta. Jeśli staną ze mną w ringu to od razu mogę
rezerwować miejsce w szpitalu. Cali na pewno nie wyjdą z ringu. I pokażę im taki ból którego nigdy nie zapomną.
Oczywiście wszystko zgodnie z zasadami , nikt by nie chciał żebym przegrał przez jakieś głupie ograniczenie ! Pewnie
któregoś dnia będę miał walkę o pas mistrza. Nastąpi to szybciej niż się tego spodziewacie. Bo tak jak już mówiłem
jestem najlepszy ! Najblisza gala zbliża się wielkimi krokami ! Chociaż nie znamy jeszcze jej nazwy ani dnia którego
się rozpocznie ale moim celem będzie zmiażdzenie przeciwnika. Wasza nienawiść do mnie napełnia mnie siłą więc nawet
zmęczony nie wyjdę z ringu. Manager UWF da mi za przeciwnika jakiegoś słabeusza by sprawdzić co potrafię. Będę mógł
się z nim pobawić , postaram mu się tam coś złamać albo coś w tym stylu. Przypominają mi się stare czasy. Tak to
było na walkach ulicznych. Bez zasad ! Tylko szkoda że są nielegalne. Trudno , teraz jestem w tej zapiziałej norze i
musze to jakoś przeżyć. Dobra , pora kończyć , więc jeśli kto chce wpierdol to wie gdzie mnie szukać !
[color=brown]Znowu słyszymy Break Stuff i w tej chwili David Kül rzuca mikrofonem poza ring. Po chiwli stania idzie w strone backstage i wychodzi.

Offline
Rozbrzmiewa Ending Hansa zimmera. Na ring wchodzi MB, pokazując fanom UWF co o nich myśli.
(promo)
Jak wiedzie lub nie wiedzie marni fani UWF nie jestem tutaj na dłużej. Za niecały rok będę gwiazdę WWE. Pewnie myślicie " co on tutaj robi"? Odpowiedź jest prosto. Wszyscy mi mówili abym przez jakiś czas był w jakiejś marnej federacji. Wybrałem UWF. Dlaczego? Aż dupę ściska kiedy patrzę na walki, zawodników oraz GM UWF. Jestem tu aby wynieś tą "federację" na wyżyny. Możecie mnie nie lubić ale zawsze będziecie oglądać UWF tylko dlatego że był w nim MB. Gdzie jest BarFran tam jest i hardkor. Dużo hardkoru. Dlatego nie chodzę w żadnych ochraniaczach. One są dla słabych, a nie dla prawdziwych mistrzów. Będę w historii pierwszym UWF mistrzem. Jestem najlepszym zawodnikiem na tym świecie. Nadeszła nowa era. Era BarFrana!!
( koniec proma)
Gwizdy żegnały MB, ale on miał to gdzieś. Wiedział, że ludzie będą przychidzić tylko dlatego że on tutaj walczy.
Offline
Fani z niecierpliwością czekali na jego debiut i oto nadchodzi. Przy swoim theme na rampie pojawia się Michael Mick. Stojąc w miejscu rozejrzał się po sali i twarzach fanów, na których nie było widać wielkiego entuzjazmu. Wyglądał na lekko zestresowanego, gdyż chciał zrobić dobre pierwsze wrażenie. Po krótkiej chwili ruszył w kierunku ringu, zatrzymując się przy jednym z chłopców z pierwszego rzędu. Ściągnął okulary, wręczając je młodemu fanowi, po czym wszedł do ringu. Poszedł po mikrofon i gdy muzyka ucichła zaczął swoją przemowę.
Witajcie, nazywam się Michael Mick. Cieszę się, że mogę dziś wystąpić przed tak wspaniałą publicznością! Niektórzy z Was już pewnie wiedzą, ale dla tych, którzy nie mieli okazji o tym usłyszeć, niedawno podpisałem kontrakt z federacją UWF. Myślę, że to nie był błąd i uda mi się tu coś osiągnąć. Już kiedyś byłem wrestlerem, więc wiem jak jest trudno i wiem też, że bez wsparcia fanów do niczego się nie dojdzie. Być może już niebawem stoczę swoją pierwszą walkę w tej federacji i liczę na Wasze wsparcie. Kto by nie był moim przeciwnikiem, pokonam go, tak jak każdego kolejnego przeciwnika. Mam nadzieję, że wkrótce dostanę szansę na walkę o pas na jednej ze zbliżających się gali PPV.
No cóż, chyba powiedziałem wszystko, co miałem do powiedzenia, więc żegnajcie.
Po tych słowach znów rozległo się theme Micka, a Michael powoli opuścił ring przy aplauzie obecnych widzów. Pomyślał, że wypadł raczej dobrze i zyskał już kilku fanów. Po drodze przybij jeszcze kilka piątek z widzami w pierwszym rzędzie, po czym zniknął, wchodząc na backstage.
Offline
Na sali zapada cisza. Wszyscy kibice mają nadzieję, że za chwilę wejdzie jakiś ich idol. Po krótkiej chwili tak się własnie dzieje. Na arenie rozbrzmiewa theme Randy'ego Orton'a "The Voices", lecz zagłusza go ogromny cheer. Parę sekund później z BS wychodzi nie kto inny niż Apex Predator. Z lekkim uśmiechem rozgląda się po sali ciesząc się, że tyle osób tak świetnie go przywitało. Idzie do ringu powolnym krokiem, aby rozkoszować się aplauzem fanów. Dosłownie minutę później wchodzi na schodki, a następnie do kwadratowego pierścienia, potem na narożnik rozkładając ręce w swoim stylu. Gdy kończy się muzyka Randal odbiera mikrofon i zaczyna mówić/color]
Witajcie drodzy fani, przyszedłem tu aby nie tylko się przywitać, ale także żeby porozmawiać na temat mojej walki i moich przeciwników. Już 8 kwietnia odbędzie się pierwsza i zarazem historyczna gala w UWF. Dlaczego historyczna ? Nie chodzi mi o to, że to będzie pierwsza tygodniówka w tej federacji, ale o to że jako pierwszy w United Wrestling Federation wygram mecz Triple Threat. Wiem, wiem nie będzie łatwo, lecz najtrudniej też nie... Moi przeciwnicy stwarzają jakieś tam zagrożenie w pojedynku, bo słyszałem że są utalenrowani, ale myślę ze nie do tego stopnia żeby ze mną wygrać. Słuchaj Cara... Słuchaj Sinsider... Jeśli myślicie, że możecie pokonać Vipera jednym ciosem kończącym to jesteście w błędzie. Żmija nigdy się nie poddaje... Wystarczy jedna chwila waszej nieuwagi i może ten mecz źle się dla was skończyć. Nie bójcie się nie posunę się do tego stopnia, żeby was zabić. Chce tylko, aby fani mieli przed oczami, później w głowie pojedynek, którego długo nie zapomną... pojedynek, którego będą wspominali z chęcią i opowiadali go każdemu z podziwem. Ale najbardziej zależy mi na tym, żeby opowiadali że to Randy Orton... The Viper pokonał Sin Cara'e i Sinsider'a. Wiem, że wy się będziecie kłócić a to że jestem mocny tylko w gębie i tym podobne... przekonamy się w meczu... nie zawaham użyć punt kick'u... wykonać ekstremalny ruch... Nie będzie mi szkoda, gdy sędzia na koniec meczy podniesie moją rękę na znak triumfu, kiedy wy będąc w opłakanym stanie będziecie trzymać się za głowę z bólu... z niedowierzaniem, że daliście się tak poobijać Orton'owi. Zobaczycie... po tym nie wyrównanym pojedynku będziecie wiedzieli kto jest lepszy i z kim lepiej nie zadzierać... Szykujcie się bo skopie wam porządnie tyłki...
[color=red]Po długim wypowiedzeniu prosto z serca, Apex Predator odkłada mikrofon na matę i przy swoim theme w tle odchodząc do BS, gdzie po drodze przybija piątki fanom skandującym jego imię.
Ostatnio edytowany przez Bury (2013-04-02 18:21:02)

.:Streak:.
2/0/1
Offline
Fani z niecierpliwością czekają na wejście kogoś do ringu. Po chwili rozbrzmiewa muzyka wejściowa Richi'ego: http://www.youtube.com/watch?v=jukv9Q1eR2g Richi otrzymuje bardzo duży pop. Richi wraz z mikrofonem zmierza w stronę ringu, w końcu wchodzi do niego i mówi:
Witajcie wszyscy, panowie i panie. Doskonale wiem, że nie mogliście się mnie doczekać. Już wkrótce będziecie mogli zobaczyć mnie po raz pierwszy w tej federacji w ringu. Obiecuję, że zobaczycie coś czego nigdy nie zapomnicie, gdyż ja Richi jestem najlepszy ringowo i przy mikrofonie i nikt nie może się ze mną równać. I nie ważne z kim przyjdzie mi walczyć ja i tak mogę pokonać każdego. Więc wyczekujcie z niecierpliwością 8 kwietnia gdzie na starcie gali zobaczycie coś niezapomnianego, coś niesamowitego, coś tak emocjonującego, że nie da się tego opisać.
Po tych słowach Richi opuszcza ring.
Ostatnio edytowany przez Torn99 (2013-03-31 08:02:50)
Offline
Jest to mój pierwszy występ przed wami dlatego przedstawię się. Nazywam się "Real American" Jack Swagger i jestem największą gwiazdą UWF. Okażcie więcej szacunku najwspanialszemu zapaśnikowi naszych czasów. Wstańcie i bijcie MI brawo!!
Pracuję w tej organizacji niedługo, ale już zdobyłem szacunek wszystkich w szatni i zarządzie. UCISZCIE SIĘ, NIC NIEZNACZĄCY HIPOKRYCI! Tak jak w naszej kochanej ojczyźnie Ameryce jest Prezydent, który sprawuje władzę nad narodem i ma poważanie całego społeczeństwa, tak JA jestem liderem w szatni. Nikt mi tam nie podskoczy i każdy wrestler okazuje MI należyty szcunek. Każdy zna hierarchie w tej federacji i wie, że to JA stoję na szczycie i to JA jestem twarzą i głową UWF. Potwierdza moje słowa umieszczenie mnie w Main Evencie najbliższej gali MNA. Zniewagą jest jednak umieszczeniem mnie w jednej walce z dwoma imigrantami! Tak jak w każdym społeczeństwie, tak i w tej organizacji znajdzie się kilka zgniłych jabłek, czyli obcokrajowców. Zapewne tu na trybunach jest wielu takich nieudaczników. NIC NIE ZNACZYCIE I NIC W ŻYCIU NIE OSIĄGNIECIE. Real American jest człowiekiem sukcesu dlatego zniszcze tych dwóch śmieciów i pokaże dlaczego Ameryka jest tak szanowana na świecie. Ameryka dla Amerykanów!!! Proszę wszystkich o powstanie, teraz odegrany zostanie hymn Stanów Zjednoczonych Ameryki.
"Undisputed" UWF Champion
(High Level: 26.05.2013)
Offline
Fani czekający na arenie czekają dosyć zmieszani na kolejny debiut. Mają wciąż przed oczami przedmowców kolejnej gwiazdy. Zapadła cisza, delikatny szmer rozmów fanów na arenie cichnie. Zawodnik się nie pojawia a chwilowy brak zainteresowania przeradza się w prawdziwą satysfakcję. Kto będzie następny?!
Po chwili stało się coś nie do opisania. To trzeba było po prostu zobaczyć. Krzyk, piski, istna ekstaza. Można by pomyśleć że znajdujemy się na przemówieniu poseł Grodzkiej. Jest tylko jeden człowiek będący w stanie wywołać coś takiego. Shawn Michaels powraca do świata wrestlingu. Po długich trzech latach była gwiazda WWE zasila szeregi UWF. Wciąż emanuje tą samą energią która niosła go przez długie lata. Michaels wbiega do ringu. Wziął mikrofon w dłoń jednak czego możemy się po nim spodziewać? Posłuchajmy
" Wow, naprawdę, "po prostu "WOW". Dajcie mi dojść do słowa. Shawn Michaels powrócił do wrestlingu. Niesamowite....po prostu niesamowite. Kiedy walczyłem w innej federacji musiałem odejść. Kiedy chciałem wrócić zarząd pokazał mi drzwi. Człowiek który był ich produktem flagowym tak długo, po prostu przestał być potrzebny. Jedyną osobą, która podała mi pomocną dłoń był Ted Dibiase. Nigdy nie myślałem, że będę tak potraktowany. Jestem tutaj, bo do udowodnienia mam swoją przydatność. Chce udowodnić że w tej organizacji są ludzie o których warto się starać większym koleżankom. Uwielbiam ludzi, skandujacych moje imię. Już w poniedziałek. Już za tydzień-zobaczycie w akcji człowieka po 3 latach przerwy. Myślę że młodym gwiazdą jest potrzebna walka ze mną. Może i zagra im dobrze znana wam muzyka. Może i mężczyzna w czarnym trykocie uderzy dłonią 3-krotnie i może i zobaczą jak Shawn Michaels wraca na szczyt. Ale jest im to potrzebne. Żeby wygrać, trzeba też swoje przegrać. Tylko wtedy wygrana będzie miała ten wspaniały posmak. Dziękuję wam za dzisiaj. Widzimy się za tydzień. Witaj UWF "
Michaels schodzi z ringu, mamy jednak świadomość że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Offline
Uwaga frajerzy mam ważny komunikat oto przed wami stoji wasz nowy bóg. Bóg orion. Niebójcie sie mnie nie gryze do czasu kiedy ktoś mi nie zajdzie mi za skóre.
Będziecie mnie widywali tu na maint eventach i w swojich koszmarach więc o mnie nie zapomnicie.
Kiedy wy tak siedzicie ze świeczkami w oczach to aż chce mi się śmiać, ale to dobrze.
Kiedy KURTYNA ZAPADNIE ja się z tąd ulutnie bo nawet jak stoje 15 metrów od was to tu zalatuje.
Mam nadzieje że się zrozumieliśmy.
Offline
Hiroshi Tanaka - "The history of Revolution!"
Part I
Revolution! Na rampę pojawia się prawdziwa rewolucja. Zawodnik Japońskiej krwi.. Hiroshi Tanaka! Hiroshi ustawia się na rampie i ustawia ręce na krzyż po chwili powoli lewą ręką kciukiem przejeżdża po szyi, a prawą pod nią prostuje w przeciwległą stronę! Hiroshi po chwili ustawia ręce za sobą i z dwóch dłoni tworzy jakby - "smoczą kulę", którą po chwili wypycha przed siebie! Fani reagują wrzawą, a Hirosh rusza szybkim krokiem w stronę ringu przybijając piątki. Będąc przy apronie wskakuje na niego, a z niego na narożnik, na którym wykrzykuje - "Revolution!". Hiroshi zeskakuje z narożnika. Kamera ukazuje jego czerwone spodnie zapaśnicze z białym "革命" na lewym udzie. Tanaka odbiera mikrofon od technicznych po czym wskazuje mikrofonem na titantron.
Widzimy urywek z jakiejś sali gimnastycznej. Mało jest na niej ludzi jednak Ci są uważnie skupiają uwagę na ringu ustawionym na samym środku areny! Widzimy młodego Hiroshi'ego Tanake, który okopywał swego przeciwnika, a chwile później znokautował go potężnym High Kick'em! Widzimy jak sędzia wznosi do góry rękę Hiroshi'ego, a garstka Japońskich fanów bije brawo.
Hiroshi Tanaka: Wiecie co mnie różni od Was wszystkich? Takich zawodników jak Killer.. Jack Swagger.. Randy Orton czy przede wszystkim mój przeciwnik na pierwsze Monday Night Attack - Richie. Nie licząc Shawn'a Michaels'a, które można jako jedynego uznać tutaj za honorowego i wspaniałego zawodnika, który zasłużyła na to co ma to reszta, to zawodnicy, którzy dostali się tutaj dzięki nazwisku.. przeszłości ich ojców.. czy też po prostu z powodu, że nikt inny wpływowy jeszcze nie chciał zasilić tej federacji. Moja historia jest znacznie inna.. i na to, że jestem tutaj gdzie jestem wpłynąłem tylko ja sam ciężką pracą, a nie fart czy też nazwisko. Gdy byłem młody mnie jak i wiele innych osób zamiast do pracy ciągnęło to Wrestlingu. Ja to jednak brałem ciut poważniej.. trenowałem niemalże codziennie przed dwa lata bez niczyjej pomocy. W końcu po tych dwóch latach gdy poczułem, że jestem gotów udało mi się załapać na pokaz lokalnej federacji Japońskiej. Widownia nie była wielka jednak to było coś niesamowitego.. te trzydzieści osób bijące brawo więcej znaczy w moim sercu niż jakikolwiek zawodnik z szatni kiedykolwiek będzie. W ten sposób zarabiałem na swoje życie.. dostając po 80-100 dolarów za występ przeliczając na Waszą gotówkę. W momencie gdy przegrywałem nie dostawałem nic co mnie zmuszało do większych starań. Nasz Japoński wrestling jest znacznie wymagający. Na sali panuje cisza.. fani nie biją brawa za byle co. W momencie gdy fani biją Ci brawo wiedz, że zrobiłeś coś naprawdę godnego uwagi. To jest to co zmuszało nas do ulepszania swoich umiejętności.. to było marzenia. Dostać owacje na stojąco od Japońskich fanów. Udało mi się to zrobić kilka razy. Tak wyglądał cały mój rok. Walki by zarobić na mieszkanie.. jedzenie. Byłem wspierany przez rodzinę więc jakoś mi się udawało. To była ciężka praca by się utrzymać jako młody wrestler. Jednak warto było.. wtedy w 1999 roku pod koniec trafiłem do New Japan Dojo gdzie trenowali nie które aktualne najlepsze gwiazdy. Mój trening trwał tam jakiś czas by wreszcie dostać się z pomocą jednego trenerów do Japońskiego turnieju New Japan Pro Wrestling - Young Lion Cup. Dostałem się do finału.. może i przegrałem z Kenzo Suzuki, ale dzięki temu nabrałem niesamowitego rozpędu by zdobyć już rok później swoje pierwsze mistrzostwo..
2001 Przenosimy się do ringu New Japan Pro Wrestling! Widzimy walczących na narożniku - Hiroshi'ego oraz aktualnego mistrza Masayuki Naruse! Pomiędzy zawodnikami trwa wymiana punchy na narożniku.. widać juz z nich cieknący pot. To jedna z najbardziej wymagających obron aktualnego mistrza. Po dłuższej chwili Masayuki jako zawodnik MMA nabiera prowadzenia i ustawia przeciwnika pod Superplex z narożnika! Hiroshi wyniesiony.. co się dzieje?! Tanak fikołkiem zeskakuje zza przeciwnika po czym wskakuje na liny co są obok i za pomocą potężnego Springboard Roundhouse Kicku zrzuca mistrza z narożnika! Hiroshi wchodzi na narożnik.. Dragon Fly! Lot smoka.. 1.. 2.. 3! Mamy nowego IWGP Junior Heavyweight Championa!
Hiroshi Tanaka: Pierwsze mistrzostwo zdobyte w życiu. Coś wspaniałego.. gdy dostajesz je w ręce długo siedzisz w mieszkaniu wpatrując się w nie.. jak dla mnie? Nie wiarygodne uczucie. Pas utrzymałem przez 83 dni by stracić go na rzecz Kendo Kashin. Moja kariera dalej z roku na rok była tylko lepsza. Odzyskanie Junior Heavyweight Championship, dwukrotne posiadanie mistrzostwa Tag Team.. by wreszcie w 2004 roku móc się nazwać - IWGP Heavyweight Championem. Najbardziej prestiżowe mistrzostwo w New Japan Pro Wrestling trafiło w moje ręce. To było niesamowite.
2004 Jesteśmy znowu w ringu New Japan Pro Wrestling. Długo już trwa walka pomiędzy Hiroshi'ego, a Kensuke Sasaki.. zawodnicy zmęczeni wymieniają się uderzeniami na środku ringu. Punch od Hiroshi'ego.. punch od Kensuke.. po jakimś czasie Tanaka nabrał prowadzenia wyprowadzając dwa chopy, zaraz serię uderzeń łokciami by na koniec doprowadzić przeciwnika na kolana kopiąc go w zgięcie kolanowe. Tanaka zaczyna krzyczeć i wyprowadza nokautujący High Kick dla klęczącego przeciwnika.. nie do końca! Kensuke uchyla się pod noga przeciwnika i odpycha go na liny! Hiroshi się odbija.. Sasaki odbija się od lin co są za nim i wbija się Clotheslinem w tył jego głowy! Hiroshi pada na matę, a Kensuke powtarza akcję tylko twarzą do przeciwnika! Też nie! Hiroshi się uchyla i wyprowadza High Kick dla wracającego przeciwnika! Kensuke chwieje sie na nogach, a Hiroshi staje za nim i przechwytuje go na barki. Code of Honor! Kensuke znokautowany! Przypięcie.. 1.. 2.. 3! Hiroshi Tanak zdobywa swój pierwszy Heavyweight Championship!
Hiroshi Tanaka: Był to okres, w którym trzymałem ten tytuł na swoim ramieniu przez 64 dni. Według niektórych to było dosyć nie typowe. Tytuł, o który walczyli tacy zawodnicy jak Vader.. Brock Lesnar trafił w ręce zawodnika wagi lekkiej. Coprawdaż przez te lata udało mi się nabrać więcej wagi jednak to wciąż nic przy tych innych zawodnikach. Mimo to z dumą mogę nazwać się byłym... IWG Heavyweight Championem.
Ponownie rozbrzmiewa Revolution, a Hiroshi odrzuca mikrofon na bok po czym wychodzi z ringu i kieruje się na backstage.
End of Part I
Ostatnio edytowany przez Koper (2013-04-01 10:22:43)



Offline
No i zaczyna się. Na sali rozbrzmiewa theme song Sinsidera (Sick Puppies You're Going Down), publiczność wstaje z krzeseł i chantuje "Freaking Bullshit" Clap clap clap clap clap "Freaking Bullshit" Clap clap clap clap clap "Freaking Bullshit" Clap clap clap clap clap. Sinsider już w ringu, trzyma mikrofon w ręce i zaczyna wygłaszać promo.
"Witam wszystkich w nowej Erze... W nowej Erze Sinisidera! Możecie nie wiedzieć kim naprawdę jestem, możecie na mnie buczeć i możecie mnie oklaskiwać, nie martwi mnie opinia innych, bo wiem na co mnie stać. Pokaże wam coś lepszego niż zwykłe akcje, pokaże wam coś lepszego niż zwykła ekstremalność, bo to co chcę wam pokazać jest u mnie w żyłach. Chcę wam pokazać lepsze show, większe emocje i więcej... Więcej talentu! Jeśli mi nie wierzycie, pokaże wam to nie jednokrotnie w ringu, tylko musicie poczekać, a mam nadzieję, że umiejętność bycia cierpliwym jest u was znana. Już wkrótce zobaczycie w ringu prawdziwy młody talent, który ma przesłanie, a jest ono proste... To dzięki wam odbywa się coś co kocham, co dodaje adrenaliny, odbywa się show w UWF, więc chcę wam dać po prostu rozrywkę i emocje, a żebyście mieli zapewnione te dwie rzeczy, trzeba wam co ukazać, a mianowicie ukazać talent!". Publika znów wstaje z krzeseł i szaleje, słychać theme song Sinsidera, a Sinsider rzuca mikrofonem w ring, po czym udaje się na backstage.
Ostatnio edytowany przez SzYm3x (2013-04-03 13:22:27)
Offline
AWEEEEEESSSOOOMMEE!!!
"I Came To Play"
I came to play
There a price to pay
Time for you to get down on your knees and pray
I came to pay
Say goodbye to the good old days
Thier never coming back
Watch your future fade
I came to play
I came to play to get my dues paid
I guess you had a dream
But it cant be safe
I came to play
(...)
Nagle na arenie rozbrzmiewa nieznana dotąd muzyka. Tekst piosenki mija, aż wreszcie na rampie ukazuje się nowa postać United Wrestling Federation - Mr. Awesome The Miz! Niesamowity wreslter staje na samym środku titantronu, trzymając ręce swój charakterystyczny sposób kłania się publiczności po czym podnosi się z rękami w górze! Po chwili powraca do normalnej postawy i również charakterystycznym krokiem zmierza do ringu witając się z fanami! Dochodzi do pewnego momentu i staje przed ringiem. Po chili odwraca się w lewo na cop publiczność reaguje ogromnym cheerem! The Most Must-See UWF Superstar odwraca się w drugą stronę i z rozbiegu siada na krawędź ringu! Oglądając się po całej hali wchodzi do "kwadratowego pierścienia". Prosi technicznego o mikrofon, staje na środku i zaczyna swoją przemowę/size]
[size=13]The "Awesome" Miz : Welcome to United Wrestling Federation! *Po tych słowach na arenie rozbrzmiewa niesamowity cheer i pop fanów! Miz z uśmiechem na ustach kontynuuje* UWF to coś wspaniałego to coś pięknego to coś niesamowitego! *cheer* Ta nowo stworzona federacja rozwija się w zastraszająco szybkim tempie. Władze ściągają najlepszych wrestlerów w historii wrestlingu, można powiedzieć ikony tej branży takich ja powracający po bardzo długiej, trzyletniej przerwie Sexy Boy Shawn Michaels *cheer*, powracający również Hulk Hougan *cheer*, "The Viper" Randy Orton *cheer*, CM Punk *cheer i może mniej znany ale również zachwycający techniką Alex Shelley. Lecz to nie wszystko, Ted DiBiase sprowadza nowe gwiazdy, których nikt nie zna choćby na przykład Richi czy Mick. Można ujrzeć tu coś czego nie zobaczycie nigdzie indziej. Ta federacja jest jedyna w swoim rodzaju, nikt i nic nie może się z nią równać. *Miz nagle przestaje mówić, po chwili skupiony znów przykłada mikrofon do ust* I właśnie dlatego tu przybyłem! To była ważna decyzja, wiele ryzykowałem, mogłem stracić karierę ale nie żałuję i wy też nie pożałujecie jeśli tu zostaniecie! *cheer* Wszyscy zawodnicy mają w sobie to coś, coś co kochają fani pro wrestlingu. Nigdzie tego nie znajdziecie, tylko tu! Wszyscy dajemy z siebie wszystko i dlatego gale tej federacji to będzie najlepsze show na świecie! *cheer* A już za kilka dni, kilka naście godzin stanie się coś historycznego w świecie całego profesjonalnego wrestlingu! Niektórzy już pewnie wiedzą, niektórzy nie. Już w poniedziałek 8 kwietnia 2013 roku odbędzie się pierwsze wydanie MONDAY NIGHT ATTACK! *Miz znów zatrzymuje się na chwilę by posłuchać ogromnej wrzawy na arenie* W tą noc odbędą się magiczne rzeczy, niesamowite walki wspaniałe segmenty! Po prostu musicie tam być! Na początku Chairman United Wrestling Federation ogłosi Generalnego Managera Attack. Nikt nie wie kto nim zostanie, nawet sami zawodnicy. Ten gość weźmie na barki tą federacje i razem z nami zaciągnie ją najdalej jak można. Uwierzcie mi! Ale na pierwszej tygodniówce również dla mnie stanie się coś co może zmienić moje życie! Coś czego jeszcze nigdy nie doznałem. *chwila przerwy* Już w poniedziałek stoczę pierwszą walkę w tej federacji. Muszę ją wygrać! Muszę! Mam to dla kogo zrobić! Moja rodzina będzie na trybunach i nie wyobrażam sobie by widzieli jak daję się pokonać. A co najważniejsze będziecie tam Wy *cheeeer*! Będziecie wspierać mnie mentalnie, duchowo i psychicznie! Lecz w brew pozorom jest jedna przeszkoda. A nawet dwie, a mianowicie w przeciwnym narożniku staną David Kül oraz Jay Lethal. *Na arenie wybuchł Hate! Miz z szyderczym uśmiechem zaczyna mówić dalej* Really? *cheer/Really* Really? *cheer/Really* Really? *cheer/Really* To mają być moi przeciwnicy? REALLY? No ludzie to są jakieś jaja! W swojej długiej karierze miałem niesamowite pojedynki jak na przykład jeszcze z czasów WWE, Main Event Wrestlemanii 27 kiedy wszedłem jako mistrz tej federacji i po długim ciężkim pojedynku byłem na przegranej pozycji. Moi fani pogodzili się z moją przegraną lecz nie poddałem się!!! Nie mogłem tego zrobić! W samej końcówce walki pokazałem na co stać The Miza i pokonałem Johna Cene *hate*! Galę opuściłem jako mistrz! Oczywiście to tylko przykład. Miałem dużo więcej świetnych walk, przełomów. Ale wracając do tematu nie zamierzam się poddać! Nie jestem gołosłowny i udowodnię to już za cztery dni! Wygram, wygram i opuszczę galę jako zwycięzca! Niektórzy spytają się dlaczego, na przykład taki Orton. Na twitterze napisałem o tym wszystkim, chciałem się podzielić radością lecz tu nagle patrzę, a Randy zaczyna wypisywać bzdury na mój temat. Można powiedzieć że wynikła z tego wszystkiego kłótnia. Potem dołączył się do niego David Kul, mój przeciwnik. Mogę powiedzieć tylko jedno, wszystko wyjaśni się na Monady Night Attack i zamknę wszystkim buzie
Because I'm The Miz And I'm AWESOME!
Po tych słowach Miz rzuca mikrofon na ziemię, wchodzi na narożnik i tauntuje po czym opuszcza arenę żegnając się z fanami

* Osiągnięcia *
»Udział w Money In The Bank Ladder Matchu
»Wygrana walizki Money In The Bank
»2 Mijesce w TOP 5 (28.05.2013)
* Streak *
3/0/0
Dashing Scorpions
Offline

Wooo Yeeeah! Na arenie zaczyna grać theme, które należy do Jaya Lethala. Sam zawodnik wychodzi na rampe przywdziany w podobne ciuchy, które nosił kiedyś sam "Macho Man" Randy Savage. "Black Machismo", bo tak ma napisane z tyłu kurtki udaje się do ringu przybijając po drodzę piatki, na co fani reagują bardzo pozytywnie. Gdy jest już w ringu, prosi o mikrofon i zaczyna mówić:
I'm back! *cheer* Jak się dziś bawicie? *cheer narasta* I to rozumiem. Jak bardzo się za wami stęskniłem, brakowało mi was bardzo a wam brakowało zapewne mnie. Ale już nie musicie smutać, gdyż jestem już z wami. I już was nie opuszczę, choćby miała mnie zmusić kontuzja. Ja potrzebuje waszego dopingu a wy potrzebuje swojego bohatera. Przejdźmy już do sedna sprawy. Jak się tu pojawiłem? Któregoś dnia zadzwonił do mnie sam Ted DiBiase Sr oznajmując mi że zakłada swoją federacje wrestlingową i szuka najlepszych z najlepszych zawodników do niej. Od razu się zgodziłem, gdyż nie mogłem odmówić takiego kontraktu. Opłacalny kontrakt, walki tydzień w tydzień z najlepszymi oraz wasze wsparcie... aż chce się żyć! A jak wpadłem na pomysł nowego image? Od zawsze fascynowałem się oglądaniem Macho Mana, który był dla mnie wzorem do naśladowania. Niestety nie ma go już z nami a wiem jak bardzo wam go brakuje. Dlatego też postanowiłem się do niego upodobnić. Oczywiście nie chcę wam zabierać dawnego Randyego, lecz chcę przypomnieć go wam, skąd te ciuszki, styl a nawet muzyczka na wejście. Idźmy dalej. Już ósmego kwietnia odbędzie się pierwsza gala z pod szyldu United Wrestling Federation, czyli Monday Night Attack! I okazuje się również, iż na pierwszej w historii gali odbędzie się mój debiut w niej. Moimi przeciwnikami sa nie byle kto, bo sam Shawn Michaels oraz The Miz. Sa oni bardziej doświadczeni niż ja, zatem o wygraną będzie naprawde ciężko. Jest to tag Team Match a jak na razie znacie tylko trzech uczestników walki. Czwartym uczestnikiem z zarazem moim partnerem będzie nowość w świecie pro wrestlingu David Kül. Niewiem co się po nim spodziewać i to jest najgorsze a zarazem najlepsze. Może on być niewypałem lub objawieniem. Nikt na nas nie stawia, lecz wiem że z waszym dopingiem jestem w stanie pokonać każdego, nawet bardziej doświadczonego przeciwnika. Dlatego licze na wasz doping w poniedziałkową noc, która będzie niezwykła i jedyna w swoim rodzaju. Dla mnie walka z legendą tego biznesu Shawnem Michaelsem oraz byłym mistrzem największem federacji wrestlingu na świecie to nie lada przeżycie a pokonanie ich będzie czymś wielkim, co zapamięta zapewne każdy z was. David, posłuchaj mnie teraz bo mówię do ciebie. Nie musimy się lubić, jednak żeby wygrać to trzeba współpracować. Nasi rywale zapewne liczą na to, że dojdzie między nami do sprzeczek, co ułatwi im wygraną. Pokażmy im, że się mylą i przynajmniej na tą walke nawiążmy nić porozumienia, Na twitterze pisałeś mi że mam stać z boku i patrzeć jak niszczysz sam swoich rywali. Może i masz swoje dziwne urojenia, lecz zapewniam cię że sam nie wygrasz walki. Ja potrzebuje ciebie a ty potrzebujesz mnie. Razem mozemy pokonać swoich rywali. Jesli zaś zostawisz mnie na lodzie to gwarantuje ci że na następnej gali dobiorę ci się do skóry i skopie ci tyłek. Łączy nas jeden cel - chęc zwycięstwa i to na nim powinniśmy się skupić. To wszystko co miałem do powiedzenia. Do zobeczenia do poniedziałku, liczę na was a ja postaram się was nie zawieść.
Woooooooooooooooooooooooooooo Yeaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaah!
Na arenie ponownie zaczyna grać theme song Jaya Lethala, który schodzi z ringu przy olbrzymiej już reakcje ze strony publicznośći.

James King
Wins: 0
Draws: 0
Loses: 0
Offline
Niedługo jest pierwsze Monday Night Attack w Detroit, Michigan, ludzie którzy tam żyją jakimś sposobem kochają to miejsce , miejsce gdzie jest na końcu świata gdzie nikt nigdy tam nie zajrzy , lecz dzięki mnie osobie z wielkiego miasta , ich życie stanie się piękniejsze pomimo faktu że żyją w obrzydliwym Detroit, Michigan , i mam dla tych wieśniaków wiadomość (pokazując prawą rękę) to jest wasza dłoń właściwie moja ale wy też macie a to jest lewa dłoń (pokazując lewą dłoń) i jak je uderzymy o siebie powstaną brawa - brawa którymi się wita prawdziwe gwiazdy takie jak ja i mam nadzieję że wieśniacy tacy jak wy czy Alex to zrozumieją , na pierwszym Monday Night Attack zamierzam skopać dupę Alexowi który jest przedstawicielem waszego durnego miasteczka gdzie jak wspominałem nikt nie wie gdzie to jest , zaraz po przegranej Alexa każdy z was będzie się wstydził że jeszcze mieszka w Detroit Michigan , ponadto jestem w Co-Main Evencie , niestety nie będzie to Five Star - a mogę was zapewnić że będzie ich mnóstwo i to będzie moja zasługa i tylko moja - tak jak wspominałem nie będzie to 5Star bo każdy kto jest z Detroit Michigan jest słaby , nie tylko w walce czy w przykładowo w gotowaniu , ale we wszystkim , więc to oczywista sprawa że wygram
Po tych słowach CMTB opuścił ring pewny siebie i pewny zwycięstwa
Offline
Po hali rozbrzmiewa piosenka Break Stuff. Widownia zaczyna buczeć gdyż wiedzą kto będzie wchodził na ring. Niezwykle uzdolniony i brutalny David Kül . Po chwili breaker podąża w stronę ringu. Bucząca publiczność sprawia tylko uśmiech na jego twarzy. 22-latek chodzi do ringu i odbiera mikrofon. Teraz tylko czeka aż publiczność przestanie buczeć i zaczyna mówić/color]

[color=#00FF00]Witam się z wami drugi raz i wciąż chce mi się śmiać z waszych ryji. Myślałem za pierwszym razem że to tylko tak mi się wydaje ale wy naprawdę macie krzywe mordę. Nie wiem czego szukają tu bezdomni od których tak capi. Powinno być jakieś kryterium puszczanych tu osób. Pierwszemu lepszemu menelowi sprzedali bilet by mieć hajs. Ta federacja to jedna wielka porażka. Niestety mam już podpisany kontrakt i muszę żyć z wami w tych warunkach które zrobiliście. Następnym razem rozdam wam mydło. Mam nadzieje że będziecie wiedzieć jak tego użyć. Dobra przejdźmy do rzeczy bo o waszej higienie można mówić cały dzień. Jak wiecie , w najbliższy poniedziałek jest pierwsza gala w tej zapyziałej norze. Ale zanim wam wyjaśnię jak będzie wyglądać moje zwycięstwo to opowiem wam o mojej historii. Ostatnio o sobie dużo nie powiedziałem a w wiki dużo o mnie nie można przeczytać. Więc słuchajcie szczyle o człowieku który wasz przewyższa pod każdym względem. O mnie ! Wychowywałem się w mieście. Moja stara umarła gdy miałem cztery lata. Nawet jej nie pamiętam. Z tego wynika że wychowywał mnie sam stary. Zamknąłem się w sobie. Stary wiązał koniec z końcem. W wieku ośmiu lat wszystko się zmieniło. Któregoś dnia stary wraca z domu uśmiechnięty i w ogóle. Mówił że ma dla mnie niespodziankę i że będę szczęśliwy. Następnego dnia zabrał mnie do klubu kickboxingu. Na początku byłem zły że stary mnie tam zapisał. Nie chciałem tam iść ale stary powiedział żebym chociaż przynajmniej na jedną lekcję poszedł i że jak się mi nie spodoba to mnie wypisze. No to poszedłem. Z początku byłą teoretyka , boże ... takie nudy. Gdy trener skończył pieprzyć głupoty to zaczęliśmy walczyć. Moim pierwszym przeciwnikiem był chłopieć podobnej postury co ja. Niestety wylądował w szpitalu , a może i nawet stety. Gdy zaczęła się walka to zaczęliśmy się okładać. Z każdym uderzeniem mój uśmiech stawał się coraz większy. W końcu mój przeciwnik się zmęczył i się potknął i przewrócił. Ja nie przestałem walczyć. Zacząłem go okładać gdy leżał aż w końcu stracił przytomność. Trener mnie próbował odciągać ale ja próbowałem mu jeszcze bardziej przyjebać. Wtedy młodego wzięła karetka a mnie wywalono z tej klubu. Tak mniej więcej zaczyna się moja historia z walkami. Żeby wam opowiedzieć mój cały życiorys musiał bym cały dzień nawijać więc dokończę innym razem. Teraz zajmiemy się tym poco tutaj przyszedłem. Tematem walk na najbliższym Monday Night Attack. Mój wielki debiut. Walka którą zdominuje całkowicie i sięgnę po zwycięstwo. Moja siła nie ma skali i moi przeciwnicy się o tym przekonają. W ten poniedziałek będę walczył tag team. Zawiodłem się tą walką gdyż nie będę sam na ringu z moją ofiarą. Niestety będę musiał bawić się nianie i pilnować by mojego teammate nie odliczyli. Chociaż nie liczę na to bym mu pozwolił wejść na ring gdyż słabeusze powinni się trzymać z dala od ringu. Jay Lethal bo o nim tu mowa. Jak już mówiłem nie chce się bawić w twoją niańkę więc trzymaj się z dala. Nie obchodzi mi to co powiesz. Z frajerami nie trzymam sztamy więc nie licz na to że "nawiążemy nić porozumienia". Mówisz o sprzeczkach? Nie wejdziesz mi w drogę to ich nie będzie. Czy mam urojenia? Może i tak , ale te urojenia staną się na jawie. Tak się stanie gdyż nazywam się David Kül i nikt tego nie zmieni. A ten kto spróbuje to skończy pod podeszwą mojego buta. Moimi "przeciwnikami" będzie nie kto inny niż największa ciota tego biznesu. Wszyscy go znamy. Uważa się za " niesamowitego". Być może jest niesamowity ale czyszczeniu kibli w PKP. Pewnie już wiecie o kim mówię ale dokończę. Tak więc jednym z moich przeciwników jest legenda czystego kibla ... The mizerny! Och nie sorry , pomyliłem. To jest the miz. Sorki stary , mam nadzieje że się nie pogniewasz. A nawet jeśli to tak takie beztalencie nie będzie wstanie mi nic zrobić. Tak więc to jest the miz. Chłopak urodzony w Ohio. Osiągnięcia yhym ... tego nie można nazwać osiągnięciami. Dziecko szczęścia. Pewnie miał takie szczęście że gumka pękła i się urodził. Powiem ci że twoje szczęście się skończy za trzy dni. Nawet największy szczęściarz nie jest stanie się równać z moją siłą. Ja dochodzę do moich sukcesów sam. Nikt mi nie pomagał. A ty? ciebie wykreował John Morrison. Bez niego byłbyś nikim. W sumie to wciąż jesteś nikim tylko z za dużym ego. "I'm awesome" powinni mówić najlepsi. Czyli nie tacy ludzie jak ty. Ludzie z szarego końca. Jeśli chcesz do czegoś dojść to powinieneś to robić sam. Ale dla ciebie to niemożliwe gdyż jesteś na to za słaby. Zobaczymy się w poniedziałek. Jednym z moich celów będzie udowodnienie że jesteś nikim. Tak jak kiedyś już mówiłem. Jestem na tyle silny by sam dojść do mojego celu. Szykuj się na mój pogrom. Tylko po przegranej się nie załam. Zawsze zostaje ci czyszczenie kibli. Pewnie po moim przemówieniu spróbujesz mnie zdisować. Nie powymyślaj za dużo gdyż na w stu procentach powiedziałem prawdę. Jeśli cię to boli to mam rację. Więc na pewno cie zaboli. Drugim moim przeciwnikiem będzie legenda tego sportu , Shawn Michaels! Następny cienias który zyskał sławę dzięki swojemu koledze z drużyny. Triple H naprawdę się postarał by takiego frajera na szczyty wybić. Na szczęście osobą która cię z tam tąd strąci będę ja! Wielokrotny mistrz , The Showstopper , Mr. Wrestlemania ,The Icon ,The Legend ,The Headliner ,The Main Event ,Mr. Hall of Fame Shawn Michaels zostanie pokonany przez dwudziestko dwu letniego Davida Küla. Czyż to nie będzie wspaniałe osiągnięcie? Tylko szkoda że to musi być w tag team matchu. Ale zawsze to ten słabeusz Shawn Michaels ze swoją sławą zostanie pokonany. W poniedziałek to będzie fakt dokonany. Nikt nie jest stanie zatrzymać Breakera. Zwłaszcza gdy postawił sobie cel i zamierza go wykonać. Pierwsza gala Monday Night Attack będzie wielkim końcem jak i zarówno początkiem. Końcem starej legendy wrestlingu i początkiem nowej. Nie wierzycie? Udowodnię wam to. Po takim osiągnięciu moje imię będzie na ustach wielu osób. Będziecie zazdrościć Jayowi Lethalowi , gdyż on będzie oglądał tę legendarną walkę z takiego bliska. Widzimy się niebawem. Na koniec chciałbym wam jeszcze coś powiedzieć. Mam was w dupie i to jest w tym najlepsze!
Ostatnio edytowany przez GameRashe (2013-04-05 14:41:17)

Offline